Są miejsca które się kocha ot tak, po prostu, mimo łez które wywołują wspomnienia związane z nimi. Miejsca, gdzie spaceruja z tłumie innych otępionych ich urokiem wydaje nam się, że jesteśmy jedynymi widzącymi ich piękno. Miejsca o których powinno się pisać smutne malodyjne piosenki.
Chciałabym po raz ostatni pójść na spacer taki jak tamten.
Nie lubię wspomnień które miażdżą mi serce. I choć pamiętam najmniejszy szczegół pokazywany mi wtedy bałabym się tam wrócić. Bałabym się a jednocześnie pragnę tego bardzo, bardzo.
Mów mi kobieto, bo daję się porwać bezsensownym rozpamiętywaniom które rozdzierają mnie na pół i zostawiają bez szans. Mów mi damo, bo unoszę się honorem, dumnie milcząc.
Mów mi idiotko, bo daję się co chwilę nabierać na te same bajki.
Zmykając powieki widzę ciag dalszy, wyjatkowo wesołą tamtego popołudnia Rose Street
i siebie uśmiechniątą stojącą nieopodal magicznej knajpki na rogu tejże ulicy.
Wrócę do Ciebie Edin któregoś dnia.
Tylko do Ciebie.
I jeżeli old love never ends.... to trzymam sobie kciuki po cichu za to co się wydarzy.