W tym roku minęło 5 lat, od kiedy mam PB, ale niestety czas i terminy tak goniły, że minęła mnie ta data (08.02.2013.). Nie mam czasu na połowę zaplanowanych rzeczy. Trzeba wziąć pod uwagę, że ostatni rok WF i wizja pisania pracy licencjackiej nijak się ma do Igo roku RM i ciągłych kartkówek i zaliczeń praktycznych. Trzeba jednak przyznać, że gdy coś się dzieje poważnego potrafią mi pójść na rękę na jednym i na drugim kierunku.

"Zużytych słów przesypywaniem,

Gubieniem dróg i odnajdywaniem

Bez godzin i bez kalendarzy,

Długością dni i zmiennością zdarzeń

Odmierzam czas, nie używając dat"

Mniej więcej tak wygląda moje życie obecnie. Skupiłam się na realizowaniu pragnień, na rozwijaniu siebie, a to, co zdarza mi się po drodze to zrządzenie losu. Albo jakiś facet, albo niepowodzenie osobiste, albo nagła zmiana segmentu, w którym mieszkałam. Wszystko ma jakiś cel. Przez takie "nibypierdoły" doceniamy ludzi wokół nas, dostrzegamy najdrobniejsze różnice, a nawet dowiadujemy się niejedno o sobie. Jak wiadomo człowiek zmienia się co 7 lat. Ja napewno jestem na tym etapie, bo znowu nie wiem, czego tak konkretnie oczekuję od najbliższej przyszłości. Ale jak to mówią- co ma być to będzie :)

Trzeba się poprawić, bo jak patrzę po datach to dawno mnie tu nie było. A działo się wiele. No ale nie można wszystkiego naraz przekazać. Będę dawkować Wam, żebyście nawet z ciekawości wiedzieli, co się u mnie dzieje, a ja ostrożnie będę się dzieliła tym, co wg mnie najcenniejsze- Wspomnieniami...