Siedzisz w swoim pokoju bez jedzenia, bez czytania, niemal bez ruchu. Wpatrujesz się w miskę, w półkę, w swoje kolana, w swoje spojrzenie w pękniętym lustrze, w kubek, w wyłącznik. Wsłuchujesz się w uliczne hałasy, w kroplę wody na korytarzu. To twoje życie. To wszystko jest twoje. Nie widujesz już przyjaciół. Nie otwierasz drzwi. Nie schodzisz po listy. Nie oddajesz książek, które wypożyczyłeś z Biblioteki Instytutu Pedagogiki. Nie pisujesz do rodziców. Wychodzisz dopiero po zmroku, niczym szczury, koty i potwory. Snujesz się ulicami, wślizgujesz się do brudnych małych kin.Czasami wędrujesz całą noc; czasami przesypiasz cały dzień.