wpierdalam czkolade i ogaldam dzinnik bridget jones.
jest zle nie chce tutaj pisac ale zly czas dla mnei ejst i dlugo jeszce bedzie
stwierdzilam ze jestem zmuszona sie zmienic jezli ktos inny nie moze
w tym wypadku jest to koneiczne i nie chodiz o poglady.
swiat ejst zjebany ciagle trzeba sie dostosowywac inaczej nie da sie zyc
przykra prawda
musze ustapic pomimo ze nienawidze
ja jebie wystzko w tej rodzinie nie robiac nic.
naprawde az chce sie zyc.....
w dodtaku postaniowilam ze przestane dolowac drobnostakmi i zaczne czesciej sie usmiechac
skoncze z moim wrednym sarkazmem
mam dosyc udawania ze wytszko jest ok i ukrywania emocji.
teraz nie bede pozwalala na rzeczy ktore wywoluja u mnie takie uczucia
musze sie zmienic i skonczyc z moim jebanym perfekcjonizmem.
aporpo dostosowywania i tak nie chodzi o jedna z czesci srodowiska.
i to napewno.
trzeba wytrzymac dokonca roku szkolnego
i wziac sie wreszcie do roboty
nie wiem cyz wypali ale musze trwac w tym postanowieniu
pomimo mojej slabej woli:<
ale wystzko zalezy od ciebie i wystzko siedzi w glowie.
i to tylko szkola ale w sumie AZ.
to na tyle z pierolonych rozmyslan.
bede musiala sobie zorbic przerwe od skzly pewnie 2 dniowa
moj chrypka jest coraz ladniejsza
w dodatku nie chce mi sie wychodzic na ulice GDAŃSKA;/;/
musze zalatwic jakos bielty na hey.
tego mi teraz trzeba nosowskiej.