W nocy jadę do Wrocławia. Będę mieszkać w domku wynajmowanym przez studentów na totalnym zadupiu, ale sama tak wybrałam. Podoba mi się tam i atmosfera zdaje sie panować miła.
Mam kilka postanowień - miejmy nadzieję, że są silne. Pierwszy raz od dawien dawna towarzyszy mi nutka strachu o przyszłość, z czego bardzo się cieszę. Miejmy nadzieję, że nie wypali mnie, a zmotywuje.
Mam biały fartuszek, jest piękny.
_______________________________________________________________
Pewnie długo nic tu nie dodam - nie mam we Wrocławiu komputera, a nie chcę okupować innym. Druga sprawa to to, że mój aparat wypiął sie na mnie i zrobił głośne "prrrrryyyyk(!)".
Zdjęcie (nieprzerabiane) jest z czerwca. Zrobiłam je w akademiku (w XX-latce) w moim pokoju (440) na tle ściany, na której widać szkic miłego zadania wymyślonego przez Remika (niech Ci się wiedzie w tym Amsterdamie(!)).
_______________________________________________________________
Do zobaczenia wkrótce, Kochani(!)
Pozdrawiam ciepło mojego Konradka (przyjeżdżaj czesto i pisz pracę mgr), Piotra K. (dziękuję za dialogi i za... opowiadania- podsyłaj czasem), Magdę K. (dużo uśmiechu), Piotrusia K. (dziękuję za przyjemne wakacje), Remika D. (do zobaczenia w styczniu, nie łam się niczym), Tomka G. (no może w końcu będziemy mieć czas, żeby gdzieś wyjść i pogadać).
_______________________________________________________________
Jak mi tam będzie, hmmm(?)