.... Zlewają mi się dni.
Tracę pamięć do minionego czasu.
Tego złego, i dobrego chyba też.
Każdy dzień robi się taki sam. Może czasem wystąpią małe różnice.
Staram się nie kłócić.
Chyba tego nie zauważył.
Mały zgrzyt uznaje za wielkiego focha.
Szkoda, to wymaga ode mnie bardzo dużego nakładu siły i cierpliwości.
W środku szaleje burza żywiołów.
Robie coś, czego powoli na prawdę nie chce.
Chcę zacząć normalnie.
........
....
..
Warszawa, 07.01.2012 21:05
Drogi pamiętniczku.
Tęsknię za odrobiną czułości. Czułości wynikającej ze zwykłego wewnętrznego impulsu.
Nie prośby, czy sugerującego spojrzenia. Tak po prostu, o.
Prócz tego... tracę motywację i... znowu się wznoszę. I tak w kółko.
Chyba nie umiem trwać w swoich postanowieniach. Ah, te moje marzenia, chyba wciąż takimi pozostaną.
I, jednak, mimo tego wszystkiego, co pisałam, czuję się szczęśliwa. Bardzo. Chyba że w niektórych malutkich momencikach,
gdy pewna obietnia staje się gówno warta.
Dobranoc.