Zdjecie zrobione tosterem...
Oczy chińskie bo słońce.
Wyjazd do Pauliny udany 100% gdyby nie moje przeziębienie ;/
Pomimo moich uporczywych zatok góra JAWORZYNA zdobyta !
Park linowy okazał się porażką , moja sina i zbita noga zapamięta ten dzień :P
Spajki jeszcze nie wrócił do domu, po 3 operacjach jego stan jest beznadziejny, mam nadzieje, że kolejne dni będą lepsze.
O kurcze zapomniałam maturka zdana i to jeszcze jak! Jestem- i oficjalnie się do tego przyznaję-z siebie bardzo dumna! Na początku roku szkolnegoi sądząc po wynikach próbnych matur których nie zdałam, nie pomyślałabym, że moje wyniki będą tak dobre :) Teraz należałoby wybrać jakąś szkołę, kto wie może jeszcze was czymś zaskoczę ;)
Parę słów dla najlepszego człowieka na całym świecie: Dziękuję za wspaniały wyjazd i każdy dzień który możemy spędzić razem :*