Otwieram oczy i głębokim westchnieniem witam nowy dzień. Znowu nie ma Cię przy mnie, znowu jesteś gdzieś daleko. Jak codzień mijam ludzi, którzy usiłują sprzedać swoje serce za kolejnego papierosa, nową sukienkę, czy samochód. Z czarno-białej fotografii uśmiecha się do mnie malutka twarzyczka. Może to dziwne, ale w dzisiejszych czasach nie jest to fragment ulicznego krajobrazu. Czy świat stanął na głowie ? Chyba tak, skoro czas zawładnął duszami ludzi, a ich wartość ocenia się przez grubość portwela.
Być może każdy ma z góry wyliczony przydział oddechów
uderzeń serca
zagmatwanych myśli
nieprzespanych nocy
wylanych łez
złamanych nadziei
spełnionych marzeń
gniewnych spojrzeń
Być może zależy to od nas samych.
Wiem, że ta notka jest żałosna, ale miałam jakąś taką potrzebę wypisania się. KLKL DO BOJU !