Nie umiem już niczego przetłumaczyć, nie umiem do Ciebie dojść, dotrzeć. Widzę, że jednym uchem to co mówię wlatuje, a drugim wylatuje. Nie czuję się ważna. Nie czuję się jakakolwiek. Jestem niczyja.

Jesteś jak "Chiński urzędnik państwowy". Dlaczego..

Owsianka z bananem, kremem czekoladowym i mocna kawa, żeby nie spać non stop, jak to ostatnio mam w naturze.
Waham się, czy zaproponować kino na wieczór - wszystko ja proponuje. Gdybyś chciał, zaproponowałbyś sam. Nie ogarniasz Naszego związku. Wygodnie, wiem. Czuję ogromny ból, kiedy inni faceci proponują mi wyjście... a ja, GŁUPIA, mówię, że niestety, jestem umówiona z moim Karolem. Guzik prawda - nie jestem. I znowu zostaję sama.

Mamy ostatnie dni wakacji, dlaczego nie możemy z nich korzystać? Dlaczego po odjeździe rodziców będziesz siedział przed komputerem, a nie przyjedziesz do mnie? Dlaczego?

Nie doprowadź do sytuacji, że nie będzie już do Nas powrotu. Nie chcę nawet o tym myśleć, a myślę, pomimo miłości.

Mam już dość. Bądźmy kochającą się parą, bo wiem, że ta miłość jest; przestańmy być parą oddzielnych ludzi, którzy są dla siebie czasem, żeby odbimbać, a w sumie to zaraz koniec.

Chciałabym umieć zniknąć z Twojego życia, żebyś zobaczył, jak to jest beze mnie. Zatęsknił, poczuł, jak Twoje życie jest puste beze mnie.. bez telefonu i sms'a; bez karteczek, bez moich pytań.. bez tego wszystkiego, co Ci daje ze swojej bezgranicznej miłości. Może wtedy byś docenił to, co masz? Lgnąłbyś do mnie, a nie spotykał/kontaktował się ze mną z obowiązku, bo inaczej się wkurzę.

Mam już dość. To co teraz jest to nie jest już związek. Spraw bym poczuła się znowu Twoja i kochana.

Marzę, abyś po odjeździe swoich rodziców przyjechał dziś do mnie, choćby na chwilę. Z czymś, nie wiem czym, ze znakiem. Wiem, że nie zrobisz tego. Będziesz siedział w domu przed komputerem. W wolny dzień. Sam. Jutro też masz wolne. Nie przyjedziesz, bo.. bo Ci się nie chce, bo szkoda hajsu, bo wolisz posiedzieć przed komputerem. I nie mów mi, że jest inaczej, nie jestem głupia. Jest wolne, na maksa wolne, przyjedź do swojej dziewczyny.. Przecież jestem Twoją dziewczyną... to o mnie tak długo walczyłeś, czekałeś na mnie.. czy warto, żeby teraz tak było między nami? Co mam napisać, abyś zrozumiał, że martwieje... nie wiem, co mam zrobić.

Daję tyle sygnałów, który powinny Cię poważnie zaniepokoić. Piszę na photoblogu, wstawiam znaczące piosenki na fejsa, skasowałam wszystkie zdjęcia z fb. Przypomnij sobie, kiedy robiłam takie rzeczy? No kiedy? Nie porównuje, ale niech Twoja czujność się obudzi... Zareaguj na moje sygnały.

Mówisz, że jestem najważniejsza.. To są niestety tylko puste słowa. Wgl tego nie czuję.

Pozwól mi być spokojną i czuć się kochaną. Pozwól mi... nie bądź taki, jaki jesteś teraz. Jestem już taka zmęczona. Nie wiem, czy te słowa mają sens. Ale próbuję, próbuję, bo.. kocham.

https://www.youtube.com/watch?v=k9AKgvEWqd4