Zawsze, gdy mijałem bezdomnych myślałem, że w większości to ludzie którym źle się życie potoczyło.
Patrzę teraz na ludzi z mojego rocznika, którzy nie chodzą do szkoły, z połowy są nieklasyfikowani, a z reszty mają wystawione jedynki. Wydaje mi się,że oni sami sobie już wyznaczają trasę do przykrego końca ich losu. Są to tacy ludzie, którzy nie zdali już raz, drugi,a w końcu poddadzą się i przestaną kontynuować edukację. Chociaż uważam,że nie jest ona najważniejsza w życiu, bo najważniejsze jest szczęście, nie pieniądze jakie zarabiamy, standardy w jakich żyjemy tylko to czy jesteśmy szczęśliwi.
Nie rozumiem tylko tego jak można odbierać to szczęście innych, jak możemy w taki sposób zawodzić naszych rodziców i kierować się w życiu myślą,że może nam się coś uda. Nie jestem na tyle odważny żeby kierować się takim zdaniem w życiu. Przykra jest ich nieświadomość, bo obudzą się zbyt późno żeby cokolwiek zmienić.
Dzień w szkole minął mi strasznie szybko, po lekcjach poszedłem na siłownię, a po niej na obiad.
Teraz siedzę i ogarniam trochę pokój bo mam taki syf,że to poezja. Po prawej stronie zdajnują się linki do wszystkich portali społecznościowych jakie mam, zapraszam.