Dość już Twoich i moich łez
Jak jest wiesz, masz twarz zasmuconą
Czujesz się źle, daję słowo
(...)
Ciężki charakter, wiem, mam z natury
Ale chcę wierzyć w słońce, nie chcę już wierzyć w chmury
(...)
Wyrzuty sumienia, a po nich szczerość
Walka ze sobą z dnia wczorajszego
Modlę się o to, chociaż nic nie pomoże
Gdy przeznaczenie w parszywym humorze
Zacząć od zera, zepchnąć w niepamięć
Wszystkie problemy zamurować w ścianie
Ten trend jak ty nie mogę przestać nucić
Zły sen, z którego chcę się obudzić
(...)
Może chcę dobrze, ale przynoszę ból
I nagle wszystko wokół warte jest...
Biegnę do nikąd, choć coś mówi stój
Otwarta rana, ja znów sypię sól
Braterstwo tej samej niedoli
Los rzuca kłody pod nogi
Nerwy rwą się spod kontroli
Zawsze muszę coś spierdolić
(...)
Możesz mnie kochać, chcesz to znienawidź
Popatrz, daj mi żyć, próbuj zabić
Miłość, nienawiść, krucha granica
Na zawsze rap, do końca życia
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika kreska92.