.....

boli mnie głowa... i nie mam już siły chodzić do tej szkoły... ten tydzień wykończył mnie w całkowitości... a coniedzielna nauka w dzisiejszym wydaniu jest masakryczna, bo czytam a tak jakbym nic nie czytała... nie wyobrażam sobie najbliższych dni... jedyne czego pragnę w tej chwili to błogich wakacji!

Ogólnie pomimo tego, że jest wspaniale to nie jest wspaniale, bo czuje że się pogrążam... codzienna rutyna przerosła mnie w całkowitości... nie mam już ani siły ani ochoty na to co sprawia mi największą przyjemność- fotografię... tak samo na przeczytanie takich książek, które bym chciała, a nie które szkoła wymaga... Jedyną pocieszającą myślą jest to, że wciąż mam przy sobie najukochańsze osoby. Ale ostatnio czuję się zużyta w zupełności, kompletnie zmęczona i bezużyteczna... Ale obiecuję sobie, że po świętach wezmę się za siebie... jak się nie wezmę to niech ktoś mnie skieruje do tej notki :P

W ten czwartek kolejna rocznica śmierci papieża... lata lecą nieubłaganie... i w tym roku znów liczba osób na mszy się zmniejszy znacząco... tak co roku... i po paru latach dzieci będą już pytać kim w ogóle był Jan Paweł II... ale to chyba nieuniknione... pamięć nie jest wieczna, wspomnienia też nie...

Aj tak jakoś zamuliłam :P Niech wam się nie udziela ^^

Czekam na zakwit kwiatów... choć krokusy już rosną... może gdy wiosna się obudzi to ja też... może i  pączek mojego kwiatu się rozwinie :)

Cisza i wiatr- Myslovitz

I dla takich jak Aniuszka co nie potrafią znaleźć tej piosenki: The Show- Lenka xD

:*