Powinnam powtarzać wzory na mat-fiza, ale zupełnie mi się odwidziało..
Ulubinym zajęciem moich Starszych jest zjebywanie mojej motywacji.
Cóż - przykre. Wielki wont za to, że nie jestem elastyczna..
Niestety ich uzdolnione humanistycznie dziecko, jest totalnym dnem matematycznym..
"Olaaa Bogaaa.! Ale jak to jest możliwe.?! Twój Ojciec miał z matmy same piątki, a Ty ledwo ciułasz na dwójach.?!"
Trzeba mi to było przekazać zamiast kilku innych zajebistych cech.!
Zła jestem.!
Gadałam z wujem Gie. o bierzmowaniu i możliwe, że znalazłam dobry materiał na świadka. ;))
Byłam u ciotki eM. i, Prze Państwa, pojutrze powiem "dzień dobry" farbie do włosów i nożyczkom.
W końcu załatwiam sprawy, które odkładały się w nieskończoność. ;)
Następne w kolejce jest ksero papierów i listy motywacyjne... ale najpierw zdechnę od bycia miłą dla rodziny, która w majowy weekend zapełni mi dom.
Nie mogę się doczekać.!
W piętek wszędzie, byle nie do szkoły.
Szykuje się chyba wypad do Ali. :p
Turisas - "A Portage to the Unknown".