omg to był najcudowniejszy dzień w moim życiu
i w dodatku zaczął sie najlepiej, bo dowiedziałam się ze ...
JADE NA KREATORA DO OSTRAVY AHAHAHA
ale wróćmy do Gojiry. Podjechaliśmy po klub, ludzi brak, tylko przy bekstejdżach kręcili sie knockoutowcy i supporty w lewo i w prawo. siedzenie przed autokarem Gojiry i picie (!) czekoladowego batonika z Maćkiem. Reszta ekipki dołączyła i zaczeło sie oczekiwanie na zespolik.Pierwszy złapany Christian, miło byłoz nim pogadac i dostać kostki. Już chcemy uciekać kiedyś pojawia sie Mario i od razu zaatakowaliśmy. Obiecał mi pałeczke w czasie koncertu, podziwiał zdjęcia jakie dałam mu do podpisania. Oh i ahy posypały sie przy fladze, kiedy mu pokazałam. Potem siadł sobie kulturalnie na trawce i obcował z naturą w raz z siostrą. Potem, całkiem przypadkiem zauważyliśmy Joe'a siedzącego na ziemi z technicznym. Jak fajnie mieć kostke z czekoladą od niego XD Potem niestety basista juz nie wylazł, ale to nic, bo lecieliśmy do wejścia, gdzie odbywały sie wyścigi do barierek. Oczywiście dostaiśmy sie i nie ruszaliśmy sie stamtąd do końca!
There's no way
I will respond to this passion and anger
Flowing through me
There is light in this world I fight for
The reason you won't leave this cage
Betray your child with desire
But you wont attempt to reveal yourself
Forgot to create your own life
To bylo kurwa tak piękne, ze sie nie da tego opisać. Potem przyszedł czas na miazge życie, czyli Toxic Garabage Island i ta śmierć i zdarte gardło mało nie do krwi. Potem odpoczynek na Disconnected i rozpierdol niemiłosierny na Remembrance. Moja kochana końcówka na perkusji, którą Mario zagral z zamniętymi oczami. Potem The Heaviest Matter Of The Universe, Tron i przeolbrzymia ściana śmierc, na cały dupny klub na Wisdom Comes. Potem miazga part II pod postacią Oroborusa, na którym pozegnałam sie z głosem i karkiem. Vacuity - czyli miazga part III w której już chyba nie oddychałam i na którym funckje życiowe przestały mieć znaczenie. Czyli nie czułam już pragnienia, ścisku, braku powierza, barierek wrzynających sie w żebra. Była tylko Gojira. Potem chcieli zejśc, ale rzuciłam w Maria flagą i potrzymali chwilke z Joe, a potem opatulił się w nią i wszyscy uciekli na bekstejdż, tylko po to, by zaraz znów wejść. Mario dał sobie flage na kolana, a potem, kiedy dżwięki The Gift From Guilt sie rozpoczeły, rozwiesił ją na perce. I tak o to było wspaniałe zwieńczenie gigu. Basista, który grał na basie ostatni kawałek na fali w publice był super, ale i tak Mario wygrał życie, bo Joe zawiązał moją flage mu na szyji jako pelerynke i na desce do pływanie rzucił sie na publike. reszta zespołu chlapała go i nas przy okazji wodą! Pałeczki mi nie rzucił, ale za to z tyłu pojawił sie Maciek z trzema budelkami wody, ratując mi przy tym życie. Christian zlazł ze scene by poprzybijac sobie high-five z wszystkimi a do mnie sie przyytuuuliiiił <3<3
Kiedy staliśmy tak sobie przy bekstejdzu i czekaliśmy na basiste, podszedł do mnie ochroniarz i kazał wiciągnąć ręke, nie bardzo wiedziała o co mu chodzi, ale wcisnął mi w nią kostke i powiedział, ze to za to, że wytrzymałam tak dzielnie pod barierkami <3. Wiara w ochroniarzy odzyskana! Po długim czekaniu wyszedł Mario, podeszłam do niego, bo chciałam zapytac o pałeczke, ale nie chciałam mu przeszkadzać w podpisywaniu. Cały czas sie do mnie uśmiechał i w końcu w połowie zapytał sie, czy chce zdjęcie, odpowiedziałam, ze nie bo już mam, tylko chciałam zapytać o pałeczke, bo mi obiecał i w ogóle. Powiedział ze mi przyniesie (!), a kiedy inni ludzie podłapali i zaczeli sie dopytywać, mówił, ze ma już wszystko spakowane. Wrócił za kulisy, a potem wrócił z tabołkami i niepewnie wypatrywał mnie w tłumie, kiedy mu sie pokazałam, okazało sie, ze pałeczke schował pod koszulką i szybko mi podał, żeby nikt inny nie wyrwał. Zdażyłam odpowiedzieć tylko " I LOVE YOU" uśmiechnął się i poszedł! Złapaliśmy basiste i wróciliśmy o 3 nad ranem do domu <3
TO. BYŁ. KURWA. NAJLEPSZY. GIG. MOJEGO. ŻYCIA.
Moja flaga poszła w świat, z Gojirą
już za nimi wszystkimi tęksnie, a zwłaszcza za Mariem, za tym kochanym Mariem.
Gojira - L'enfant Sauvage
najlepszy kawałek
wiesz, że koncert jest dobry, jak chce ci sie na nim płakać z emocji
Tylko obserwowani przez użytkownika kreatorofdeth
mogą komentować na tym fotoblogu.
Inni zdjęcia: ja kagooolloMIxik kagooollo... maxima24Z Andzeliką kagooollo... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24