tyle wygrać na najlepszym obozie na świecie
najpiękniejsze miejsca, najwspanialsi ludzie, genialni wychowawcy i najlepszy prezes!
26h w autokarze było nieodwracalnym błędem. Mój kregosłup mnie nie cierpi.
Canterbury i katedra prosto z Harrego Pottera. Rozczarowanie roku, co do zakwaterowania z Camber Sands, które potem przerodziło sie w miłosc. Tak bardzo szalony pan Radek i prezes, który był najbardziej wkurzającym człowiekiem stąpającym po ziemi. Piasek na plaży tak bardzo mięciutki. Nie ma jak nazbierać worek wielkich muszel (!) po odpływie. Piłka siatkowa z kierowcami wygrywa wszystko. Wieczorne gry w kenta wygrały wiadra internetu tak samo jak gumy rozpuszczalne za funta, które farbują na niebiesko. Szatany, szatany everywhere! Tosty smażone w tłuszczu, które, jak sie potem okazało, były tłuszczem z tostem. Dziennnie podpierdalanie jogurtów ze stołówki i jedyne co wynieślismy z tych warsztatów to : "Nuggets and chips, please!"
zdanie obozu :
PREZES ZORGANIZOWAŁ MELANŻ - NIE WPUŚCILI GO
Wycieczka po Hastings zapewniła nam niezapomniane wrażenia. Zwłaszcza zepsucie kolejki górskiej przez prezesa, przez co druga grupa < w tym ja!> musiała zapierdalać na góre o własnych nogach. Pan Radek obesrany przez mewe było ciekawym dopełnieniem dnia.
Warsztaty językowe jak zwykle najlepsze
A - Show me your hair
M - *patrzy sie na dół* co? Hell? przecież to na dole!
P. Arek - Ale jej chodzi o włosy na głowie...
Tak bardzo wygrać pierwsze miejsce za najlepszy obrazek obozu i trzecie miejsce za rzeżbe z piasku i dostać koszulke almaturu w rozmiarze dziecięcym <ok>
P. Arek - ooooo ładna gitara basowa Slash'a!
Wieczorne Show'y w prawdziwie angielskim klimacie i poczuciu humoru. Miło zobaczyć uczestnika, który dostał sie do finału British Got Talent!
pakowanie i skakanie na torbie nic nie pomogło. nie zmieściłam się. tyle przegrać.
P. Radek - Pamiętajcie, żeby zostawić drzwi w drzwiach
przeprawa do londynu, upał lejący sie potokami z nieba i wspaniałe spacerki. Pani Elizabeth Powl (Pawl? Pewl?) jako jedna z najlepszym mam angielskich. NIe ma jak mieszkać w domku z odpadającym tynkiem i najwspanialszą łazienką.
Tylko naszemu obozowi mógł zepsóć sie bus i tylko nasz obóz poruszał sie po londynie metrem i pociągami całymi dniami.
Madam Tjusąd było wspaniałym przezyciem, zwłaszcza kolejka z londyńskimi taksówkami przez historię angli i film 4D z Marvela.
Disney Store to raj na ziemi w której można zakupić maskotke Wazowskiego za jedyne 14GBT
Dobrze, że Magic Starsy, które można dostać tylko w londynie produkowane są w polsce <ok>
China Town ze sklepami w których jest wszystko w pierdylion smakach na długo zostanie mi w pamięci, zwłaszcza restauracja "Suki".
P. Radek - macie bilety na metro?
my - taaaaaaaaak
P. Radek - to dobrze, zachowajcie sobie na pamiątke, bo już nie będą potrzebne
W końcu Wizyta w Raju M&Ms World porównywalne z przeżyciem duchowym. W szale zakupowym dorwać kostki gitarowe z m&msami - bezcenne! Sprzedawcy w sklepach z pamiętaki sa najdziwniejszymi ludżmi na świecie. Jeden podrywa, drugi oferuje marysie a trzeci to polak!
Ostatnia noc w londynie jako najmniej przespana.
K - JESTEM NALEEEŚNIIIKIEEEEEEEEEM!!!!!!
nie wiem co ta biedna kobieta musiała o nas myślec, ale nie bedzie polaków dobrze wspominać
K - jestem nuggetsem, zamocz mnie w keczupie!
chce tam wrócić
plizzzzzzzzzzzz
Tylko obserwowani przez użytkownika kreatorofdeth
mogą komentować na tym fotoblogu.
Inni zdjęcia: Torcik patkigdnowy keris25.05.2025 evenstarLot samolotem bluebird11... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24