photoblog.pl
Załóż konto
Harris w swojej klasycznej pozie

Harris w swojej klasycznej pozie

Bruce z włosami!

Bruce z włosami!

Gers i Bruce

Gers i Bruce

Bruce!

Bruce!

Dodane 4 LIPCA 2013
85
Dodano: 4 LIPCA 2013

Up The Irons!

Długo wyczekiwany gig w końcu nadszedł! 

co do drogi, to tylko napokne, że nie znosze korków BARDZO MOCNO. 

 

bramy otwierali o 18:00 a ja na miejsce przybyłam koło 18:30 i już w myślach żegnałam sie z dobrą miejscówką. Jak sie okazało, ludzi przy barierkach było jeszcze wiecej niż myślałam, więc byłam niepocieszona. Udało mi sie tylko troche doryć w miare możliwości i stałam na początku z jakieś 10 metrów od sceny. 

Voodoo Six - jak na support ajronów to dali rade. Muzycznie jak i wizualnie. Jakoś od połowy miałam wrażenie, że grają jedną i tą samą piosenkę i to mnie troche zraziło. Ale i tak dali rade. 

Ledwo zeszli ze sceny, ludzie nerwowo zaczeli przytupywać i nieśmiało, acz stanowczo przeć do przodu. Tak sie stało że przedemną wyrusł około dwumetrowy typek i wystraszyłam sie nie nażarty, ze przez cały koncert będe musiała oglądać jego plecy. Jednak kiedy tylko w głośniach rozległ się Doctor Doctor UFO ludzie oszalili i wszyscy na raz zaczęli przeć do przodu. A kiedy po krótkim intrze rozległy sie dźwięki Moonchild, ludzie wprost dostali szału i nie dało sie ustać, TO na lewo, to na prawo, to do przodu, do tyłu, nie było czym i jak oddychać. Tak sie ludzie wymieszali że na szczęście miałam śliczny widok, pomimo ciągłego kołysania sie publiki. Jedni próbowali skakać ale szybko przestawali, bo był taki ścisk, że po prostu sie nie dało. 

Bruce wyszedł w pięknym żabocie i... w dłuższych wlosach!! 

Mega sceneria,  ogromny podest dla Bruca biegnący przez całą szerokość sceny i charakteryzacja na .. lodowiec? I tak najbardziej urzekająca była maskotka eskimosa siedząca na bębnie od stopy!! Szkoda tylko, że perkusta zasłonił sie tomami tak, że nie widziałam nawet czybka jego głowy :x na szczęście wychylił sie raz czy dwa podczas przerw więc chociaż tyle. Harris jak zwykle celował do nas ze swoje ślicznego i poobijanego basiku, a Gers tuptał i obkręcał sie jak śliczna nimfa! A stylówy wszyscy mieli idealne! 

Przez pierwsze 3 kawałki piekło pod sceną było niewyobrażalne. Tak sie wymieliło, że byłam potem niespełna 5 metrów od sceny i wątpiłam, że dostane się bliżej. Podczas kawałków co rusz coś działo sie na scenie, to na The Number Of The Beast ukazał sie diabeł z tyłu, to na The Trooper Bruce latał z flagami angli i zasłonił twarz Gersa jedną znich a ten niewzruszenie grał na gitarze dalej XD Buchające ognie, które tylko zabierały powietrze i wytwarzały niemiłosierne ilości gorąca były mimo wszystko ślicznym widokiem. gdyby tego było mało to jeszcze sztuczne ognie i fajerwerki strzelające z reflektorów. Co za jazda! Na Phantom Of The Opera nagle wszyscy stracili wigor i powietrze w końcu było w stanie dojśc do ludzi. Dokładnie na początku Run To The Hills pare kolesi przede mną zdecydowało sie na uderzenie w mosh i niewiele mysląc wciesłam sie na ich miejsce i byłam... dwa metry od sceny! ! ! A tak ścisk trzy razy większy niż w tyle i powietrza nie było ni grama.  A na scne wlazł Eddie w samej osobie z szablą w jednek ręce i pokazując faka na drugiej. Gers pięknie biegał mu miedzy nogami <Eddi miał chyba 3 lub 4 metry wysokości>.Na Seventh Son of a Seventh Son było widowisko jakich mało! Wielki posąg Eddiego z tyłu z kulą ziemnską w łapach i okiem jak u cyborga. Po obu stronach ogromne świece z których buchał ogień i po prawej stronie oogromne organy na których ktoś "grał" w masce kobiety. NIesamowita atmofesra zawsze towarzyszy temu kawałkowi, ale z tą scenerią było wręcz niemożliwie! Coś pięknego. Na Iron Maiden <o ile sie nie myle, bo szczerze mówiąc to nie jestem w stu procentach pewna co wychodziło na jakim kawałku> znów wyszedł duży Eddi styłu z jakimś dziwadłem w prześcieradle na ręce XD Przed bisem rzucanie frotkami i ... BYŁAM 1CM OD ZŁAPANIA FROTKI HARRISA. JEDEN PIEPRZONY CENTYMETR.

Bis i Aces High z Brucem w lotniczym kapelusiku latający po scenie niczym Messershmitt. Evil That Men Do i Running Free, które trwało chyba 10 minut. Znów rzucanie frotkami ale i tym razem sie nie udało. 

Nie ogarniam czemu Ironi nie mają sygnowanych kostek i setlist na koncercie..? 

 

nie ma jak ledwo dowlec sie do samochodu z kupą kułtonów na włosach i uśmiechem na ryju

zdecydowanie jeden z najlepszych koncertów ever

 

nie ma jak zdrowo sie odżywiać 

"CO TO JAKIŚ ZLOT METALI, CZY CHUJ WIE CZEGO?!" ~ jakiś dres pod Mcsyfem

 

 

Iron Maiden - Fear of The Dark

Info

Tylko obserwowani przez użytkownika kreatorofdeth
mogą komentować na tym fotoblogu.