I po Sylwestrze, teraz tylko wyprosić zdjęcia.:) było super, mimo kilku sprzeczek.
dziś miałam miłą niespodziewajkę, Wera z Ligotą przyszły z szampanem, mimo że na alkohol spojrzeć nie mogę.<3
jutro spinam pupkę i pisze diagnozę dziecka, bo na sobotę musi być.
PS: największe całuski dla Matka ,który przez moją cholerną kawę poparzył sobie łapkę. i teraz cierpi;c
więcej zdjęć tutaj.