photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 15 PAŹDZIERNIKA 2012
435
Dodano: 15 PAŹDZIERNIKA 2012

Kocham Cie ? 8

Wszystko powoli toczylo sie dalej. Spotykalismy sie codziennie. Rozmawialismy jak najlepsi przyjaciel, klocilismy sie jak stare malzenstwo i bronilismy jak rodzenstwo. On dalej staral sie. Pokazywal, ze kocha, a ja udawalam twarda nic nie czujaca suke. Czulam sie przy nim taka bezpieczna. W glebi duszy szczesliwa. Ale balam sie. Balam sie po raz kolejny zawodu na nim. Wszyscy wokol mowili, ze on nigdy nie okazywal tak milosci do zadnej laski. Ze naprawde kocha. W co i tak watpilam. Uwielbialam czytac sms-y od niego na dobranoc i budzac sie na dzien dobry. Martwil sie mna . Troszczyl sie. Byl jak moja bratnia dusza. Chociaz czasem zastanawialm sie czy potrzebuje go jako przyjaciela, czy jako chlopaka. Bylo mi wtedy tak bardzo ciezko. Z nikim nie moglam o tym porozmawiac, bo zaraz bylo "on Cie Kocha !! Docen to !!". A nikt nie mogl zrozumiec, ze przeciez ja tyle juz przez niego wycierpialam i nie chce przechodzic tego drugi raz... Byl piatek. Impreza u kumpla. On szczesliwie zakochany, a ja przybita myslami... Kazdy mowil badz z nim daj mu ta szanse. Przeciez on na ciebie tak patrzy pieknie, a ty go odrzucasz. On chodzil i powtarzal mi , ze mnie kocha najmocniej na swiecie, ze jeszcze nigdy zadnej tak nie pokochal... A czemu ja nie chcialam wierzyc? To co wtedy dzialo sie w mojej glowie to byl jeden wielki armagedon.  Pytania, dlaczego wlasnie w tym momencie sie pojawil. Byl przeciez jeszcze moj byly z ktorym dlugo bylam. Jestem pewna, ze bym do niego wrocila, gdyby on sie nie pojawil... Co za dupek !! Narobil mi mentliku w glowie, a ja idiotka nie potrafilam mu powiedziec NIE.Chyba powinnam pojsc do "Dlaczego ja?". No dobra wracajac do tematu. Na imprezie bylo niby fajnie, ale sie na koniec poklocilismy... Byly wrzaski. Wygarnelismy sobie wszystko, a raczej ja jemu... On mial przypal w domu, a ja jeszcze mu dotego wszystkiego dolozylam. Mialam wyrzuty sumienia...  Na drugi dzien sie spotkalismy...

CDN.