Potem znow sie pojawil... Oczarowal ? Hmm tak tego nie nazwe, bo trzymalam garde przy sercu, zeby znowu mi go nie ukradl. Bylam stanowcza jak nigdy w stosunku do niego. Postawilam jasno, ze nie ma na co liczyc, bo to juz minelo. Mial swoj czas, ale go nie wykorzystal. Powiedzial, ze to rozumie, ale mnie kocha. Kochal mnie caly czas, ale bylam szczesliwa z innym. I wtedy wszystko mu opowiedzialam. Wszystko co sie dzialo w moim zyciu po rozstaniu z nim. Jak cierpialam, jak plakalam i cicho w duszy liczylam na to, ze wroci i powie "Przepraszam bylem glupi, ale juz zrozumialem". Te slowa powiedzial mi jak mu to opowiedzialam. Ale bylo juz za pozno. Ja mu nie ufalam. Nie wierzylam w zadne jego slowo, ktore wypowiadal w stosunku do mnie. Powiedzialam mu, ze miedzy nami juz tylko bedzie przyjazn. Chociaz w sama to nie wierzylam, bo wiedzialam, ze predzej czy pozniej sie w nim na nowo zakocham. Wkoncu stara milosc nie rdzewieje. Bronilam sie przed tym ! Tak dlugo , az mi sil nie zabraklo. Jak mowil mi "Kocham Cie" ja odpowiadalam "Ja Ciebie tez Braciszku". Chociaz czasem mialam ochote odpowiedziec "Ja ciebie tez !!! Nie jako brata , ale jako mojego faceta !", ale nie moglam mu pokazac, ze znowu ze mna wygral. Nie tym razem. To ja teraz dotre do mety szczesliwa. Z nim , albo bez niego. Spotykalam sie z nim codziennie. Robilismy wszystko. Ogladalismy filmy wspolnie zasypiajac przy nich. Chodzilismy na spacery. Bawilismy sie z jego mlodsza siostrzyczka. Ogladalismy z nia bajki wspolnie smiejac sie. Gotowalismy obiad. Az wkoncu doszlo do stosunku plciowego. Byl krotki, ale przecudowny. Chociaz mialam mysli, ktore zalowaly tego wszystkiego. Jego slowa wypowiadane podczas tego wszystkiego tez byly przecudowne. Przytulal mnie jak swoja kobiete, mowil Kocham Cie Sloneczko. A mi chcialo sie plakac, ze znowu dalam sie omotac. No, ale dalej pokazywalam, ze jestem twarda i nic do niego nie czuje, ze to byly tylko emocje. On mowil, ze to wszystko dla niego jest z milosci. Moje mysli przez dlugi czas byly zapelnione ta sytuacja. I mialam do siebie pretensje, ze znowu sie w nim zakochalam...
CDN.