photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 1 PAŹDZIERNIKA 2012

Kocham Cie ? 6

Caly nastepny dzien przeplakalam , myslac co teraz bedzie, Moze zrozumial wszystko ? A moze to bylo tylko zludzenie. Juz sama nic nie wiedzialam. Siedzialam caly dzien w domu spogladajac co chwile na telefon czy nie napisal, bo dobrze wiedzialam , ze ma telefon przy sobie w drodze do osrodka. Wieczorem nie wytrzymalam i sama napisalam do nigo. "Czemu sie do mnie nie odzywasz.?" . Czekalam na odpowiedz dosc dlugo i chyba lepiej bylo by, zeby mi nie odpisal. W sms-ie odpowiadajacym bylo cos co mnie zabolalo jeszcze bardzije. Napiasal cos typu. "Sorry, ale ja wszystko przemyslalem i jednak ja nic do ciebie nie poczuje. Bylo fajnie , ale to nie to . Mialem ci to w liscie napisac, ale widac nie wyszlo. Ja juz jestem przy osrodku, wiec pa." Rozryczalam sie jak male dziecko, ktore nie dostalo cukierka.  Wtedy zaczynalam go znienawidzac. Jak on mogl tak ze mna postapic ?! Co ja mu takiego w zyciu zrobilam. Ja rozumiem , ze okej na sile bez milosci obu stron zwiazku nie zbudujemy, ale po co mi robil nadzieje ? Chcial sie mna tylko zabawic czy jak ? Ten idealny ksiaze stal sie zlym czarnoskieznikiem . Staralam sie jakos funkcjonowac. Ale przez glowe lataly mi wspomnienia i mysli co bedzie jak go spotkam na ulicy, bo do wakacji juz tylko dwa tygodnie. Co wtedy bedzie. Przywitamy sie jak by nigdy nic ? Czy moze miniemy sie jak obcy sobie ludzie. A po za tym mamy tylu wspolnych znajomych, a ja nie chce z nimi tracic kontaktu. Ale jakos uszlo. Jak sie widzielismy to tylko siema siema i to wszystko ja mialam na niego wyjebane on na mnie. Po pewnym czasie rozkwitla miedzy nami przyjazn. Mi minelo wszystko chyba, a on sie cieszyl , ze jest chociaz tyle. Traktowalismy sie jak rodzenstwo, przez dobry rok. A potem...
CDN.