Pisal w listach o tej Ance, ale rowniez o tym, ze mnie kocha i mu mnie brakuje... Nie wiedzialam co myslec mialam okropnym mentlik w glowie... Chcialam uciec od tego jak najdalej... Przestac pisac do niego listy, ale nie potrafilam. Codziennie sprawdzalam skrzynke czy przyszedl list... Czy napisal... Wrocil przyszedl do mnie na peta i tyle. Opisy na gadu mial do tej anki. Bolalo mnie to okropnie. Plakalam codzien czytajac to... Pisalam z nim udajac ze mnie nie rusza to, ze jest okej. Nawet mu doradzalam co robic wobec niej. Pragnelam, aby chociaz on byl szczesliwy. Anka zrobila go w chuja... Pojechal do osrodka, a ja znalazlam sobie innego . Udawalam, ze jestem z nim szczesliwa, ale ciagle myslalam o nim. Pisalam listy udawajac ze tylko po kolezensku. Kazdy list przyprawial mnie o dreszcze. Bedac z obecnym chlopakiem myslalam dalej o nim. O jego cudownych oczach. Gdy mnie przytulala uwazalam ze on robil to lepiej. Wszystko dla mnie on robil lepie. Ktoregos dnia niespodziewanie zadzwonil do mnie telefon. To byl on . Przyjechal na sprawe. Przyszedl do mnie tego samego dnia wieczorem. I sie zaczelo. W sumie nie winnie. Od gadek szmatek. O wszystkim i o niczym. Wyglupialismy sie jak dwa debile ;p . Odporwadzil mnie do domu. Na pozegnanie mocno mnie przytulil. Spojzalam mu w oczy chcialam uciec, ale to bylo silniejsze ode mnie. Zaczelismy sie calowac. Czulam euforie jak wibrowalan mi w srodku. Byl cudownie. Nie moglismy przestac. Pozegnalismy sie, a ja poszlam do domu. Rozkleilam sie jak male dziecko. Pierwszy raz w zyciu zdradzilam chlopaka. Zadzwonilam do swojego przyjaciela i mu szlochalam do sluchawki. Z jednej strony zalowala, a z drugiej oddala bym wszystko aby to powtorzyc, to chwile radosci i eufori. Na drugi dzien poszlismy na spacer... Jak mloda para zakochancow spacerowalismy po parku calujac sie i trzymajac za reke... Mielismy sie wieczorem spotkac, lecz on polecial w kulk8i. Na drugi dzien jechal do osrodka i napisal mi bolesnego sms-a.
CDN.