cudowny urodzinowy słonecznik.
uprzedzając: tak, mam dzisiaj urodziny. tak, to moje ostatnie -naście. tak, jestem stara. tak, umrę.
(coś jeszcze?)
nie żebym miała zamiar się tłumaczyć, ale z braku zdjęć i czasem przeciekającym przez palce nie miałam okazji tutaj zajrzeć.
może się poprawię.
najbardziej nudny dzień w pracy. ale za to odkryta całkiem nowa katowicka ulicy ze straganami na wzór tych krakowskich. zielonem, czerwone i czarne korale, ciastko z wróżką od Martyny, cztery krówki za 1,70, '-czemu nie nosisz czapki? -bo mam za dużo włosów', karuzela, niemili ludzie, baaardzo długie papierosy.
ah. i życzenia. sporo życzeń, które w dalszym ciągu jest mi miło przyjmować. najwięcej internetowych (jakżeby inaczej), trochę miłych esemesowych i trochę telefonicznych, jak dla mnie najlepszych. i sypie się konfetti, co Michał? (:
najlepszych telefonicznych - z braku dostępu namacalnego.
a namacalnie: Martyna, Uzar, Milena, Karolina, Agata. dziękuję za zjedzenie ze mną tortu, wypicie szampana oraz miłe prezenty. szczególnie na treść kartki, na którą właśnie zerkam. i za tego cudownego na zdjęciu.