mam okropną ochotę na herbatę z cytryną.
słucham muse i the kooks, ściągam filmy, zastanawiam się co będę robić przez następne dni home alone.
trzeci wieczór z rzędu ładuję tutaj zdjęcie. jakoś ostatnio nie miałam nic ciekawego do przekazania. hm. jakbym teraz miała.
co do minionych Dni Pszczyny. jak dla mnie słabo. rok temu było o wiele lepiej. mimo wydarzeń PO. odsyłam tutaj.
uh. szukając notki, do której linka podałam wyżej ogarnęłam też kilka innych. i zrobiło mi się niedobrze.
wróciłam z kąpieli. filmy na pulpicie. zabieram się do oglądania.
(Olu, daj znać co z jutrem.)