Czasami miała wszytskiego dosyć. Zamykała się w swoim pokoju i godzinami patrzyła w sufit. Często miała ochotę wyjść na ulicę i wykrzyczeć to, co czuje. Ale brakowało jej sil. Z dnia na dzień miała coraz więcej problemów, z którymi nie była w stanie sobie poradzić. Wszystko się posypało. Bardzo się zmienila. Straciła pewność siebie, już nie wierzyła w swoje możliwości. Coraz rzadziej się uśmiechała, coraz cześciej w jej oczach można było dostrzec smutek i łzy. A przecież on nie chciał widzieć jak ona płacze. Chciał by była szczęśliwa. Był przy niej zawsze, bez względu na to, czy miedzy nimi układało się dobrze, czy nienajlepiej. Zawsze podawał jej rękę, gdy spadała w dół. Ale czy ona ma jeszcze na tyle sił by ją chwycić?
Musi to wszystko przezwyciężyć. Przecież tak mocno go kocha. Nie pozwoli, aby ktokolwiek ich zniszczył. Nie pozwoli, by on zapomniał o tej dziewczynie, którą pokochał. Będzie silna. Przecież ma dla kogo żyć...
Dziękuje i przepraszam.
Kocham Cię
Marcin <3