Dziś dowiedziałem sie pewnej rzeczy, a mianowiście oznajmiono mi z premedytacją, że jestem alkoholikiem. Ja sie tego nie wstydze i w sumie jestem po części dumny, że zapracowałem sobie na taki status społeczny.
Jest takie powiedzenie: "Jepiej być znanym pijakiem, niż anonimowym alkoholikiem."
Ja powiem krótko - gdy patrze na ten kielich to aż sie chce wlać do niego jakąś ciepłą, prosto z dolnej półki, ulubienicę imprez u mnie u chaci, królową wódek - Starogardzką !! :) Taaaak .... Ale nie ma za co :/
Cóż kaniec rozważań. W takim układzie trza do pracy gonić.
Pozdrowienia :*