photoblog.pl
Załóż konto

CZY WARTO BYĆ SAMOTNYM?

 

 

Kiedy wszedłem do apartamentu, w powietrzu unosił się zapach pustki. Nie było w nim niczego znajomego, niczego ciepłego - jedynie cisza, która z początku wydawała się błogosławieństwem po szaleństwie ostatnich sześciu miesięcy. Moja długa trasa koncertowa, przystanki w dziesiątkach miast, niezliczone twarze, głosy wiwatującego tłumu - to wszystko nagle rozpłynęło się w eterze, pozostawiając mnie samego z sobą.

 

Oparłem się o framugę drzwi, wpatrując się w ciemność salonu, a moja gitara stała samotnie w rogu, jak gdyby była cieniem dawnego życia. Czy nie tego pragnąłem? Ciszy? Oddechu? Przestrzeni, w której mogę być tylko ja i moje myśli? Ale teraz, gdy to mam, czuję, że czegoś mi brakuje. Ta pustka wydaje się bardziej wymierzona przeciwko mnie niż dla mnie.

 

Sięgam po kieliszek wina i siadam na kanapie, pozwalając moim myślom wędrować. Zastanawiam się, czy samotność jest moim wyborem, czy przekleństwem, które sobie narzuciłem, by ochronić się przed czymś, co uważałem za groźne. Z jednej strony świat samotności jest dla mnie bezpieczny. Nie muszę nikomu niczego udowadniać. Nie muszę nikogo rozczarować. Jestem tylko ja - z moimi utworami, moimi lękami, moimi marzeniami. Ale z drugiej strony, co z tego? Każda nuta, każdy tekst, który tworzę, zdaje się krzyczeć o towarzysza, o bratnią duszę, o kogoś, kto będzie tam, by mnie wysłuchać i zrozumieć, nie jako wokalistę znanego zespołu, ale jako zwykłego człowieka.

 

Czy jestem gotów na miłość? To pytanie ciąży mi na sercu. Miłość wymaga odwagi. Wymaga otwartości. Ale przede wszystkim wymaga zaufania - do siebie i do kogoś innego. Patrzę na swoje odbicie w oknie. Zielone oczy - te same, które wielokrotnie widziałem na plakatach - teraz wydają się obce, jakby skrywały tajemnice, których nawet ja nie potrafię odczytać. Czy jestem gotów zdjąć maskę? Pokazać siebie takim, jakim jestem - z całym swoim bagażem? Czy potrafiłbym pozwolić komuś wejść do mojego świata, nawet gdyby oznaczało to ryzyko, że ten świat może się rozpaść?

 

Nie wiem. To wyznanie boli mnie najbardziej. Część mnie pragnie tej intymności, tego uczucia, że jestem dla kogoś ważny, że komuś na mnie zależy. Ale inna część - ta bardziej ostrożna, bardziej cyniczna - przypomina mi o wszystkim, co mogę stracić. Być może miłość jest jak scena, na której trzeba występować z otwartym sercem, ryzykując, że każdy fałsz zostanie wychwycony, każda niedoskonałość wyłapana. Czy jestem na to gotów?

 

Zaciągam się papierosem, choć obiecałem sobie rzucić. Dym otula mnie jak kokon, chwilowa ulga od myśli, które wirują w mojej głowie. Wiedzę jednak, że odpowiedzi na te pytania nie znajdę w dymie ani w ciszy tego apartamentu. Może nigdy ich nie znajdę. Ale jedno wiem na pewno - ta pustka, choć czasem znajoma, nie jest tym, czego pragnie moje serce. Jest jak piosenka bez melodii, obraz bez koloru, życie bez duszy.

 

Może jutro zrobię pierwszy krok. Może otworzę się na świat, pozwolę sobie zaufać, pokocham i pozwolę się pokochać. A może nie. Ale każda podróż zaczyna się od decyzji, od tego jednego momentu, w którym wybierasz drogę. I choć boimy się przyszłości, to ona jest jedyną szansą, by napisać nowe wersy naszej pieśni. Może znajdę w sobie odwagę, by napisać je nie tylko dla siebie, ale dla kogoś innego.

 

Na razie jednak jestem tutaj - w ciszy, z winem, z myślami. Samotność może być wyborem, ale nie musi być wyrokiem. Może jutro nadejdzie zmiana. Może.

Dodane 22 STYCZNIA 2025
65
Info

Tylko obserwowani przez użytkownika koziorowskakatarzyna
mogą komentować na tym fotoblogu.

Informacje o koziorowskakatarzyna


Inni zdjęcia: Surprise qabiTam będzimy bluebird11Omohhnkhfg kurdupelpunk1477... maxima24... maxima24Zima 2025r. rafal1589Beza gorąca. ezekh114Piesek merymery2Koń na resorach bluebird111412 akcentova