No więc tak...
Bałagan znany czytelnikom z poprzednich zdjęć już niemal całkiem uprzątnięty.
Nie ucierpiał przy tym żaden pilarz, pomocnik pilarza, piła pilarza, siekiera pomocnika pilarza, etc, etc, ani ogólnie nic :)
W rolach głównych udział wzięli: Darek, Darek, Darek, i ja :D
Czaem jeszcze Zbyszek ;)
W zasadzie po trzech miesiącach coraz bardziej (ku ogólnemu zdumieniu, w którym prym wiedzie mój nowy szef) podoba mi się w tej pracy.
Pamiętam już nawet ze 3 nazwy dróg, z grubsza wiem w którą stronę do domu, niezależnie gdzie mnie czerwony ciągnik o świcie wywiezie i parę innych.
No i atmosfera jest niczego sobie :)
A czasem już od rana wiadomo, że dzien będzie... ekhm... ciekawy :D