Ciche dni...
Ktoś tam opowiadał mi jak kiedys poklocili sie jacyś dziadkowie i ze dwa dni sie do siebie nie odzywali. Dziadek pewnego wieczora napisal babci kartke
-"Alisia obudz mnie o szóstej do pracy"
Dnia nastepnego wstal sam, oczywiscie babcia go nie obudzila, a na polce przy lozku zobaczyl druga kartke
-"Jasiu wstawaj jest szósta"