Ilekroć próbuję to przerwać, tymbardziej zapętlam się w tym. Czuję się wyobcowana. Wierzę w słodkie kłamstwa, przymykam na nie oko, choć wiem, że zaraz padnie kolejne, i kolejne.
Niechciana. Ileż negatywu w tym słowie, cierpienia. Ale czy cierpienie ma swój koniec?
Jeśli tak, to jaki?
Szukam antydepresanta. Czarne myśli.
Wariuję bardziej, niż rok temu.
Życie mi z rąk ucieka.
Niezdara.
Ja.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24