Człowieka - zagadki dalej rozgryźć nie mogę. Można by powiedzieć "why so serious ?" ale dla mnie... ma to duże znacznie. Nie chodzi nawet o samo rozwiązywanie zagadek. Chodzi o późniejszy efekt. Co jak ją rozwiążę ? Co dalej ? Czy wieczny uśmiech zagości na mojej twarzy i nie tylko mojej ? Na ile ten uśmiech szczery ? Tyle pytań a zagadki wciąż nierozwiązane. Powoli się w tym gubię. Znów gubię się we własnej głowie, ale powoli zaczynam się do tego przyzwyczajać.
W końcu wiem, że zawsze serce bierze górę nad rozumem. Jak to mówią - Miłość kpi sobie z rozsądku. I w tym jej urok i piękno. I ja się z tym zgadzam. Czy uczucie można logicznie wytłumaczyć ? Czy można zapatrywać się na to jak wygląda to w oczach innych ? Czy powinno być to sprawą najważniejszą. Najważniejsze jest to, co jest w środku. W głębi serca w głębi duszy. Niektórzy mawiają - jeśli coś ma Cię uszczęśliwić, po prostu zrób to. I chyba jestem na to gotowa.
Jestem pod ogromnym wrażeniem tego jak ludzie potrafią być bezinteresowni. A konkretniej jeden człowiek :)) Czy mogę powiedzieć o nim - przyjaciel ? Myślę, że tak. Na pewno ma przyjaciela we mnie, po tym co dla mnie zrobił, ile mojego marudzenia znosił, ile się nawysłuchiwał i ile razy zakłóciłam jego spokój. Uwielbiam takich ludzi. Taki dobry samarytanin, tak jak ja. Mimo, że nie ma w tym żadnego interesu, pomaga mi. Kocham takich dobrych ludzi.
Do you know me ? I'm Joker.
No.. it's me, cause I'm Joker.
Now it's my turn to choose.