No i tak to wygląda w środku :)
Pałac Muzyki Katalońskiej i jego najsłynniejsza sala koncertowa na świecie. Stworzona specjalnie pod chóry, orkiestry, wokalistów solowych. Wykonuje się tam prawie każdy rodzaj muzyki, łącznie z muzyką techno, pop, rock, trance i prawie każdą inna. Jedynym wyjątkiem są opery, które w ogóle nie są tam wykonywane. Koncertowały tam takie sławy jak Goran Bregović, Herbie Hancock i wielu znanych dyrygentów - Richard Strauss, Herbert von Krajan, Leonard Bernstein, Zubin Mehta oraz Krzysztof Penderecki i Witold Lutosławski.
Wbrew wszelkim przekonaniom pałacu nie zaprojektował słynny Gaudi. Jego autorami są Lluisa Domenecha i Montanera. Od 1971 roku Pałac Muzyki Katalońskiej wpisany jest na listę zabytków narodowych, a jego audytorium znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO.
Sala słynie z ogromnego witrażu w kształcie kropli wody, który stanowi jednocześnie sklepienie sali. Na ścianie znajdującej się za sceną pokazane są muzy z instrumentami, każda reprezentująca muzykę innego regionu świata. Jedna z muz śpiewa i do dziś też nie odszyfrowano pochodzenia instrumentu jednej z muz. Organy są niestety mechaniczne, ale bardzo ciekawe jest zdobienie filarów. Lewy symbolizuje Hiszpanię, ma kształt wielkiego drzewa, u jego stóp siedzą trzy kobiety, znajduje się tam również postać jednego z najsłynniejszych kompozytorów pochodzących z Katalonii - Anselm Clave. Prawy natomiast symbolizuje muzykę światową. Nad pochmurnym i gniewnym popiersiem Bethoveena unoszą się chmury, które na sklepieniu przeistaczają się w kobiety na koniach - waleczne walkirie mające oddać hołd wspaniałemu dziełu Ryszarda Wagnera "Marsz Walkirii".
Pomyślcie teraz, że zaśpiewaliśmy tam dwa utwory. SŁABO :D ?!