Na zdjęciu nasz ukochany, chóralny Komandos ;* Jeśli nie wiecie gdzie go znaleźć patrzcie w najmniej spodziewane miejsce (czyt, pomnik, latarnia, murek, schody, drzewo itp.)
Tytuł zdjęcia nie odnosi się do jego treści, tylko do mojego nastroju. Beznadziejnie jest. Melanżu nie było, chora dalej jestem, herbata mi się rozlała, zła jestem na mamę, no i przegraliśmy półfinał z Wlochami 0:3. Włupili nam niemiłosiernie. Zwyczajnie zlali nam tyłki i tyle. Szkoda gadać. Dzisiaj melanż miał być, ale też nie będzie. Piekielnie mi gorąco, ze zlości chyba. Bez kija nie podchodź.