time to grow up,charlie brown.

bry. znowu kradnę bezczelnie sobie zdjęcie z insta, kajam się niesamowicie, ale te filtry, ta cała magia dają razem całkowicie inne spojrzenie na zdjęcie.  a co u mnie? wakacje! cały dzień w domu, wpadły nocki. dobrze, bo chłodniej będze chociaż i  międzyczasie zaczynam się uczyć. zjebałem kolokwium, brawo ja. ostatnia nadzieja we wrześniu. w sumie i tak nie miałem żadnych planów na wrzesień, więc spoko. nie, nie jest spoko. jestem w ciemnej dupie. dam radę.

no cóż, w głośnikach gra mój dużo bardziej utalentowany imiennik, którego szanuję, którego nigdy spotkałem osobiście i pewnie nie spotkam, ale i tak go lubię i szanuję. :) https://www.youtube.com/watch?v=rjPzRcfEzlQ i nie,nie znam tej piosenki z reklamy telewizyjnej, bo takowej nie oglądam, tv jest potrzebny tylko i wyłącznie do x-klocka. dobra, od tej temperatury na zewnątrz mózg się lasuje i to ostro. kończę z wypocinami na dzisiaj. bawcie się dobrze, jeśli ktoś to wgl czyta,pewnie nikt. :D to bawcie się dobrze! :) out.

PS: zapomniałbym o jednym małym szzególe - zapuszczam brodę! bende jak tomi li dżons w ściganym! może chociaż w tej jednej kwestii los się uśmiechnie. out.