TY(tttt) ktoś napisał na ścianie.
Tak się mu linie ułożyły dziwnie.
Powtarzałś często, że mam zmierzwione włosy,
A ja starałem się obrazić, ale nie za mocno.
Przecież każde wobec mnie pożądanie musi być jakimś rodzajem turpizmu albo ascezy.
I rozumiesz, nagle cały mój neoromantyzm się skumulował.
Chodzę do Biedronki i kupuje ser mierzwiony,
Dopiero teraz wiem, że to znaczy o bardzo cienkich plastrach.
Zażeram się nim, wmawiam sobie, że to jakiś rodzaj wspomnień.
Zawsze miałem w sobie ten ten pierwiastek marności poety.
Między trumną, a salonem powoli kończy się przestrzeń.
Nie wiem, czy da się amputować jeszcze więcej chęci.
Tyle mi nikt nie wytłumaczy, na przykład dlaczego słowo kangur kojarzy się z kakao,
A moja babcia pamięta całą wojnę choć urodziła się w 38.
I chociaż jest chora na wszystko oprócz nadziei i hiszpanki,
Nagle opowiada z niezdrowym wręcz zawzięciem,
Że był dobry Niemiec, Repnik i wskazując na portret fuhrera w swoim bez trumny salonie mówił,
Ta świnia wojnę przegra bo z Bogiem wojuje.
Babcia w cukrowej śpiączce
A
Mężczyzna w samochodzie
W swoim i nocy półmroku wygląda tak migotliwie,
Jakby miał spowodować atak padaczki, mówi do mnie mała kurwo i śmierdzi papierosami
Nienawidzę go najlepiej jak mogę,
A on bez grama wstydu brudzi mi uda.
Daje mi papieros i mówi, że się nie znamy.
W tym slalomie uczcieczki z lasu i od nas, gdzie nas widziały te sarny wszystkie
Nie znamy się wcale.
Zgubiłem scyzoryk matki.
Zupełnie bezbronny.
____________________________________________________
https://youtu.be/CMNa2xlG3GQ