Poczuwam się do obowiązku napisania czegokolwiek z kilku powodów
1. powinnam się właśnie uczyc
2. jestem chora
3. dziś zostało mi wypomniane, że minęło już dwa tygodnie od mojego ostatniego wpisu.

Mam już po uszy renesansu, malarstwa jakiegokolwiek, sztuki polskiej i ogólnie nowożytności. A tu jeszcze czeski trzeba zdac i wykłady z historii Polski XVI-XVIII w. Nie wiem już w co ręce włożyc. Nawet jeśc mi się nie chce. Często sprzątam, kręcę się po domku i w ogóle tryb <corobiczebynicnierobic> ale, ale! Egzamin jeden mamy już za sobą ;D
(no i rosyjski. a rosyjski to zuo!)

W Zakopanem było zarąbiście. Piękny domek, z niego widok na skocznię i Giewont, piękna pogoda, mokry konkurs ;D No i oczywiście cały weekend tylko we dwoje gdzieś tam w górach ;D czy to nie piękne?
Szkoda tylko, że po powrocie do Lublina zastał nas śnieg. 
Taaa, tak bardzo narzekaliście że zimy nie ma, to zobaczcie co nsie teraz dzieje. Nie ma dnia żeby nie nakurwiało tym białym gównem, a mróz w ostatnich dniach tak mnie dopadł, że musiałam nogi rozmrażac! 
Więc jeśli jeszcze za rok, ktoś powie "gdzie ta zima" to zabiję!

Proszę o niezabijanie mnie za dodanie tego zdjęcia. Wiem, że pańska twarz zajmuje niezłą jego częśc, ale ma Pan takie ładne oczyska, że nie mogłam się powstrzymac <3