Heloł maderfakers, jakby ktoś nie wiedział i się spóźnił to wczoraj skończyłam 20 lat. Koniec nastolatkowania, jestem juz dorosłą osobą, więc może... więc moze owpierdalam się ciastek i mandarynek przed wizytą u lekarza żeby się czuc komfortowo...? Ble. 

Fajnie wczoraj wyszły te urodziny. Skńczyłam pisac przewodnik, pokamerkowaliśmy soPieszczochem trochę (wysyłanie buziaczków do mojej mamy nie jest słodkie ;p) A potem dziękuję Kamilowi że wyciągnął mnie do siebie, zrobił kakao i pozwolił podotykac nowej gitary ;D Później przyszedł brat z piwem urodzinowym i jakos tak sie przyjemnie i wesoło ten wieczór dla mnie skonczył, że miałam pełno snów odnośnie dnia dzisiejszego i mojej wizyty u pana kochanego mojego ortopedy. 

Nie muszę mówic że przez cały dzień o mało co się nie sfajdałam ze strachu przed całą wizytą. Czego się bałam? Igły w stawie kolanowym. Wyobrażałam sobie jak trze o moje kosci i aż wszzystkie ciastka i mandarynki podeszły mi do gardła.  W sumie jak sie okazało potem wcale mi po kości nie tarł ale cała się telepałam przez co zabieg pomimo znieczulenia miejscowego był o b r z y d l i w i e dokuczliwy. No bo ludzie, wyobraźcie sobie igłę wbitą w kolano. i to wbita w staw. No po prostu.... przyjemnośc nie z tej ziemi.

No, ale tak kończąc wywody na temat mojego strachu i tego że jak lek nie pomoże to chyba mi noge utną to mogę się jeszcze pochwalic, że nocleg w Zakopanem zarezerwowany, bilety w kieszeni (tylko żebyśmy ich nie zapomnieli tak jak rok temu na koncert, bo lipa sie wracac ;p), skoczkowie gotowi... cóż nic tylko jechac i sie bawic!

A no i wesołych świąt. Oby dzielenie się opłatkiem przeszło szybko, i żeby żarcie poszło w dobre strony ciała, a prezenty pod choinkę okazały się tymi trafionymi. A no i żebyście nie musieli po świętach tego wszystkiego sprzatac ;D i udanego sylwestra ;D 
<3 
A wszystkim koteczkom, żeby w koncu powiedziały cos do mnie w wigilię! Czekam na to od 20 lat!!!!

bajo ;)