Veni, vidi, vici!
Porwali mnie w piękną podróż już od pierwszych dźwięków.
Jednak,
ja rozumiem, każdy artysta rządzi się własnymi prawami.
Sztuka, dzieło, muzyka.
Ale Panie Jakubie! Pod koniec występu wypada ukłonić się przed publicznością, a nie przed nią uciekać!
Minimalne nienasycenie we mnie to wzbudziło, lecz jak już kiedyś wspomniałam.
Stara miłość przecież nigdy nie rdzewieje ....
.....
..
.
Tylko obserwowani przez użytkownika kostusza
mogą komentować na tym fotoblogu.