Zawody Michałówka 2013
Nareszcie po dwóch tygodniach przerwy miałam możliwość pojeździć :) Czy ja faktycznie podczas jazdy mam tak zniesmaczoną minę, że wyglądam jakbym zmuszała się do lekcji jazdy?? Eee.... Osobiście tak tego nie odczuwam, ale widocznie z punktu obserwatora wygląda to zupełnie inaczej. Dziś wydłużyłam sobie strzemiona o dziurkę, i szczerze o niebo lepiej :)
Dodatkowo postanowiłam, że nie rozpocznę ponownie galopu dopóki nie nauczę się porządnie kłusa ćwiczebnego. W końcu PODSTAWY muszą być, a bez tego ani rusz . :) Rzekomo źle nie jest, tylko te latające strzemiona... Nie potrafię znaleźć w nich oparcia, a przecież zapierać się też nie można, bo uzyska się całkowicie odwrotny efekt od tego, do którego zmierzamy. :)
A tak z innej beczki... Chciałabym te wakacje poświęcić na zdobywanie praktyki w pracy z końmi... Ale jak na ironie losu, nie ma możliwości... Objechałam wszystkie okoliczne stajnie, aby móc w któreś pracować... Oczywiście albo jest to stajnia prywatna a koni brak, bo taki jakiś złożony problem miał miejsce, albo zlewka na człowieka.... I jak tu zdobyć doświadczenie?? Zostaje jeszcze jedna stajnia i ona jest jedyną nadzieją na zmiany.