-A pomyślałaś, że może się po prostu wstydzić?
-Czego?
-Ty i twoje koleżanki żyjecie na pewnym&Poziomie życia, prawda?
-Pewnym poziomie?
-No macie kasę, nie? I to sporo!
-Mamy dobre prace, po prostu. Co do tego ma Gabrysia?
-Wszystko.
-Nigdy nie dała odczuć, że czuje się źle.
-Widzisz, gdy się poznałyście miała tylko jedną pracę. Im częściej z wami przebywała potrzebowała kolejnej, żeby dorównać waszym wydatkom.
-No przecież wielokrotnie oferowałam, że zapłacę rachunek.
-A ile razy płaciłaś?
-A nie wiem, nie liczyłam nawet, nie było to dla mnie istotne.
Na te słowa Emilia widocznie się rozluźniła.
-Ty nie, ale twoje koleżanki owszem.
-Coś Gabrysi powiedziały?
-No nie dosłownie, wielokrotnie słyszała ich komentarze, przygadywanki, gdy szłaś płacić rachunek śmiały się z niej. Któregoś razu jedna z tych pań, po pijaku zaczęła się śmiać i powiedziała Gabi, że ma farta, że na ciebie trafiła. Samotna, rozwódka z ustawionym życiem idealny kąsek dla młodych nieustawionych takich jak Gabryśka,
-Nie wierzę, Mariolka? Odważyłaby się na coś takiego?
-Skąd wiesz o którą może chodzić?
-Och, znam je wszystkie. Jola to po prostu zagubiona, samotna kobieta, która pieniędzy ma jak lodu, od zawsze trzyma się z Mariolką więc idzie w jej cieniu. Malwina to po prostu kugarzyca, ma męża i dzieci, ale lubi sobie poskakać po młodszych. A Mariolka, cóż rozwódka, zazdrości każdemu kto szczęśliwie się zakocha, albo ma kogoś, szuka zaraz sensacji. Nie ma swojego życia, żyje plotkami o innych, jak myślisz, która z tej trójki miałaby czelność takiego powiedzieć?
Emma odpowiedziała jej uśmiechem.
-Wiem, że była bezczelna proponowała Gabi pracę na poziomie. Umowa zlecenie i 1300 brutto.
-Już ja się z nią policzę. Powiedz mi proszę, gdzie jest Gabrysia?
-W szpitalu, pojechała z Flokim na SOR.
-Dlaczego? Co się stało? - Nina momentalnie poczuła jak stanęło jej serce.
-Jak widzisz, właśnie mieliśmy siąść do stołu, rozpocząć dłuższe wolne. Floki toczył zażartą dyskusję z Gabi o związkach. Sam rozstał się z chłopakiem dość niedawno, nie mógł zrozumieć jak to możliwe, że wasza relacja istnieje. Tyle niezgodności, wiek, różnica majątku. Poniosło go i zaczął ciebie obrażać, tego już nie wytrzymała i chciała ostrzec go, że za chwilę go uderzy i walnęła ręką w stół, prosto w szklankę którą stłukła i poraniła sobie rękę, Floki zawiózł ją na SOR.
-Dlaczego nie pojechaliście wszyscy?
-Błaha sprawa, nikt nie mógł znaleźć klucza do mieszkania.
-Dawno pojechali?
-Tak, niedługo będą. Gabi pisała mi sms, że już wchodzą do gabinetu. Może masz ochotę do nas dołączyć?
-Szczerze mówiąc, bardzo chętnie. Wyskoczę po kwiaty, potrzebujesz czegoś ze sklepu?
-Nie, dzięki. Wróć przed nimi to będzie niespodzianka.
-Tak będzie odpowiedziała z uśmiechem, spojrzała na stół. Wódka zapisała w pamięci i wyszła.
-Gejbi, przepraszam. Poniosło mnie. Rozstałem się z Hubertem, zdradził mnie. Nie mogłem uwierzyć, że może istnieć coś tak dobrego jak relacja między tobą a Niną. Nie powinienem był jej obrażać.
-Spokojnie, nie twoja wina. Oboje mamy słaby okres jak na wesołą imprezę.
Uśmiechnęli się do siebie a ciszę przerwał dźwięk komórki Flokiego. Uśmiechnął się dokładnie tak łagodnie jak uśmiecha się zawsze, gdy coś go wzrusza.
-Chodź mała, lecim pić. No może bez ciebie dodał z uśmiechem.
-No nareszcie jesteście! Jak ręka?
-Nic wielkiego, parę szwów, będę żyć.
-Pić nie możesz!
-Floki, spokojnie, nadrobię. Nadejdzie taki dzień, że będę znów cię zbierać z podłogi.
-Jasne, zaraz po tym jak Emma pozbiera ciebie.
-Otóż to! - dodała Gabi przybijając piątkę Flokiemu.
-Ktoś będzie z nami? Kiedy byłaś w sklepie Emma? - Gabi zauważyła jedno nakrycie więcej i alkohol na stole się nie zgadzał, było więcej niż przed wyjściem.
-Idź do pokoju powiedziała spokojnie w pełnym uśmiechu.
-Dlaczego?
-Oj idź! - dodał Floki.
Gabi za długo znała tą dwójkę, aby spokojnie zostać na krześle. Coś wykombinowali, na pewno, coś co ma poprawić jej humor. Tylko kiedy? Floki był z nią w szpitalu. Emma musiała coś wymyślić a Flokiego poinformować smsem. Jej pokój był zaraz przy drzwiach. Każde z nich miało okleinę na drzwiach. Emma miała Japoński Ogród, Floki przystojniaków na tle Nowego Jorku a Gabi zrzut ekranu, który sama zrobiła podczas grania w Skyrim. Wybudowała swój dom, kupiła woźnicę, dzieci biegały wokół a żona Isolda stała tuż obok pytając: jak minęła kolejna podróż, kochanie? i na czele Gabi pod nazwą: Kosodrzewina. Ziemię kupiła w Gwieździe Zaranniej więc przez większość czasu była zima.
Otworzyła drzwi i oniemiała
Oparta o biurko stała Nina. Jej piękna Nina! Z włosami rozpływającymi się na ramionach. Piękny, płomienny kolor upiększał loki. Stała przy lampie, światło delikatnie oświetlało jej twarz, bała się i uśmiechała.