Cześć :)
Dzisiaj chcę Wam opowiedzieć parę historyjek a zdjęcie Kasi będzie bardzo pomocne w celu ich podsumowania.
Jak chyba każdy zdarzają mi się życiowe wpadki, które z czasem dobrymi dowcipami.
Dzwoni do mnie o dość później porze przyjaciółka( która z komputerem pokłóciła się od urodzenia) i mówi:
-Ku*wa! Do tych wyborów to cyrki jakieś chcą teraz, żebym swój program napisała i wysłała im jako dokument tekstowy! A skąd ja ku*wa mam wiedzieć co to jest jakiś pie*dolony dokument tekstowy?
-Word, kochana to dokument chociażby worda.
Idę z dziadkiem przez sklep, biegały pod nogami jakieś dzieci a dziadek na to:
-Jakie ładne dzieci!
Mina rodziców spowodowała, że pociągnęłam dziadka za rękaw i nieco przyspieszyliśmy.
Rozkładamy grę planszową na stole, wchodzi mama z przedłużacem. Napociła się, żeby przestawić szafkę i telewizor ( nauczona doświadczeniem życiowym nie interweniowałam) i podaje mi przedłużacz
-A po co?
-No do gry!
-Ta gra nie wymaga prądu..
-Naprawdę?!
Niedawno pracowałam przy przeróbce kabli. Śniło mi się, że miałam w garści potężną ich ilość, zostało mi parę minut do wypełnienia planu i zaczęłam przetrzepywać stanowisko w ich poszukiwaniu..Naprawdę to obudziłam Kasię, zabrałam Jej jaśka i zaczęłam dokładnie przeszukiwać łóżko.
Ogólnie to jestem bardzo wygadana. Lubię rozmawiać i dyskutować.
Pewnego razu około 1 w nocy obudziła mnie nurtująca myśl: co powstałoby z połączenia człowieka i jakiegoś zwierzęcia dla przykładu pieska?
Zadzwoniłam do kochanej Angy - tej od Worda i pytam. Nie zaskoczyło ją pytanie, bo zawsze do Niej dzwonię z tego typu pytaniami.
Odpowiedziała mi, że plemniki żadnego z tych gatunków nie przeżyłyby w ograniźmie drugiego.
Noc, chrapię, Kasia zrezygnowana ( gwizdała, cmokała, mówiła do mnie) musiała mnie obudzić.
-Co się stało?
-Możesz odwrócić się na bok? ( pyta bardzo zaspanym głosem)
-A dlaczego?
-No bo chrapiesz.
-Tak? A dlaczego?
Kasia słusznie nie kontynuowała więc usnęłam.
Mam nadzieję, że chociaż jedna historyjka Was rozweseliła :).
Słodkich snów :).
Kasia