Cześć kochani!:)
Mam nadzieję, że nikt o mnie nie zapomniał. Miałam małą przerwę, teraz już wszystko wraca do normy.
Mam w zapasie mnóstwo zdjęć, notek, więc będzie o czym pisać... Dziś wybrałam się do miasta, bo miałam do załatwienia kilka spraw, długo się zbierałam aby kupić szczotkę, aż w końcu ją dorwałam!:)
Tanglee Teezer kupiłam stacjonarnie w salonie fryzjerskim "Ralph and Jack"
Najpierw chciałam kompaktową, ale cena (65zł) sprawiła, że od razu wykreśliłam ją ze swojej zakupowej listy. Mimo to zdecydowałam się na serię Salon Elite (45zł)
Użyłam jej pierwszy raz i oszalałam.
Cudownie rozczesuje włosy. Nie elektryzują się a przede wszystkim nie wyrywa. Ogromny plus, że można nią wykonywać masaż skóry głowy. Pierwsze wrażenie - jestem na tak!:)
Dziś jeszcze sprawdzę jak rozczesuje wilgotne włosy.
+rozczesuję włosy "głową w dół", mam wrażenie że mają wtedy większą objętość i są dokładniej rozczesane.
POZDRAWIAM WAS BARDZO GORĄCO!:*