Szpital...
NO coż dzień należy zaliczyć do udanych, bo:
1)Zostały mi w końcu zrobione jakieś badania
2)Dzisiaj męczyła mnie tylko jedna grupa studentów, lecz niestety jutro egzaminy praktyczne więc sobie nie odpoczne...
3)Może i pielęgniarki i anestezjolodzy całkowicie pokuli moje ręce i i tak nie udało im się założyć wenflonu, więc będę miała mnustwo sińców na rękach (na szczęście stwierdzili, że nogi pod tym względem mam jeszcze gorsze niż ręce więc nogi mi oszczedzili) no i może mam przebitą szyje ale, ALE jaki lekarz zakładał mi tem wenflon mrrrr.... istne ciacho! Był zajebisty przystojny i mega mega po prostu umarłam (a że to szpital niestety odratowali ;p)
4) Głowa mnie tylko bolała, ale coś czuję że jutro raczej nie bedę miała już siły wstać z łóżka.
No to plusów dnia tyle A nie! Jeszcze najważniejszcze zaproszenie na impreze 18-nastkową Cyśka tylko czy zdążę już na nią wyjść ze szpitala? Trudno powiedzieć
Ze szpitalami szybko się raczej nie rozstane... bo nawet jeżeli wyniki badań będą negatywne czeka mnie usunięcie polipa z zatoki szczekowej może naprawienie nasady nosowej czy jak to się cholerstwo nazywało no i znalezienie przyczyny moich bóli...
Będę się śmiała jak wynik będzie pozaytywny a wszyscy znowu będą się na mnie patrzeć jak na idiotkę. Przepraszam bardzo ale każdy na stres reaguje inaczej.
Dopada mnie już coraz większa nuda. Mam nadzieje że niedługo w końcu zobaczę znajomych i moje życie znów wróci na normalny tor złożony z nauki, szkoły , dojazdów, zajęć, prac domowych i moich przyjaciół...
Inni zdjęcia: Czasy szkolne kagooolloJa nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24