Jedno z lepszych i nielicznych zdjęć jakie udało mi się uchwycić. Pierwszy dzień festiwalu z the Kilers. Napawanie się ich widokiem z bliska zostalo mi uniemożliwione przez ludzi( a większości napalone nastolatki) ktore wariacko pchały się każdymi możliwymi sposbami przede mnie. O nie nie ma tak dobrze! niestety musiałam włożyć jakiś wysiłek w bronienie swojego miejsca koło przyjciółki i trochę mi to przeszkodziło w skakaniu i śpiewaniu piosenek, ale all these things that i've done zostalo zaśpiewane i to z jakim rozmachem! Konfetti i sztuczne ognie na scenie. A ten ich telebim z tyłu, a te ich orgaNki z piorunem. ach ach <3 potem chałpa na bronowicach i śpiewanie piosenek do rana: madonna na zmianę z kolorowym wiatrem :D a drugi dzień Placeboo. Tym razem w czwórkę. Zacniejsze miejsce niż dzień wcześniej (choć i tak czułam zemstę na moich żebrach) i boski koncert. to było... ach... czułam się jak wniebowzięta! Oni to robią sztukę, żadna piosenka nie brzmiala do konca tak samo. A jeszcze wcześniej spector, crystal fighters i snop lion :d uśmialyśmy się i ubawiłyśmy i nigdy nie zapomnę powrotu przy rurze ;D w domu śmiechy do białego rana :D cudne były to dni, pozdrawiam wszystkich którzy ze mną byli :*
Inni zdjęcia: 1439 akcentova:) dorcia2700Żurawie jerklufotoNobody's listening waferowaNad jeziorem patrusiagdWyjątkowo zimny kwiecień bluebird11Italy diebabydieŻal straconego czasu pragnezycpelniazyciaJedno wątpiące serce wystarczy philosophysophieJedno wątpiące serce wystarczy philosophysophie