Patrycja.

na zdjęciu Pati. ;)

kwiecień 2009.

hmmm, chyba przyszedł czas, żeby podsumować wszystko to, co wydarzyło się w poprzednim roku. jeżeli mam być szczery, chciałbym z niego zapamiętać tylko te najpiękniejsze chwile, bo tych złych było zdecydowanie za dużo. w ciągu 12 miesiecy przyżyłem więcej, niż przez całe 20 lat swojego życia. problemy osobiste, śmierć kilku bliskich mi osób, choroba, wypadek, wiele nieporozumień, utrata przyjaciół, aktualnie złamana noga (od 11 grudnia), niekatualne plany świąteczno - sylwestrowo - noworoczne. ale to już było. ten rok uważam za zamknięty i wszystko, co złe jest już za mną. zamykam ten rozdział, od jutra zaczynając pisać nowy. szczerze wierze, że 2011 rok przyniesie mi wiecej radosci, mniej rozczarowan i jeszcze większy mega optymizm w patrzeniu na świat. w 2010 roku nabrałem dystansu do siebie, przestałem wiele rzeczy pojmować w sposób emocjonalny, nie przejmując się porażkami, idąc własnymi drogami. poznałem wielu wspaniałych i naprawde wartościowych ludzi, z niektórymi osobami po bardzo długim czasie zacząłem normalnie rozmawiać, z innymi wiem, że nie będę potrafił. idę własnymi ścieżkami, nie kierując się czyimiś sugestiami, wyznaje zasadę: "moje życie - moja sprawa". zacząłem jeszcze bardziej doceniać wartość rodziny i osób, które mi towarzyszą praktycznie od urodzenia, które znają mnie na wylot, przy których jestem sobą i tylko sobą, które od zawsze są sprawdzonymi przyjaciółmi. pomimo wielu niepowodzeń czuje się silniejszy. Człowiek, ucząc się przez całe swoje życie nabiera doświadczenia, którego nikt nie potrafi mu odebrać, każde wydarzenie kreuje jego psychike, a niepowodzenia sprawiają, że staje się silny. ja wlasnie taki sie czuje. i wiem, ze juz w pewnych sprawach tak latwo sie nie poddam. nie bede uciekal od problemow, jak swego czasu zwykłem to robić. jestem silnym optymistą, który pomimo częstych idealistycznych wizji, patrzy na świat z jeszcze większym realizmem, niż rok temu. ten rok uważam za zakończony. a wam życzę, aby przyszły rok był jeszcze lepszym od tego mijającego. :) amen.

Dash Berlin - Till The Sky Falls Down.