jakieś tam moje sprzed miesiąca, może dwóch. bez podpisu, ramki i takich innych.
zmiany zmiany zmiany. od ostatniego wpisu wiecej negatywnych niz pozytywnych wydarzen, ale ogolnie nie jest juz zle, pomimo, ze bylo tragicznie. (wiem, lubie wyolbrzymiac pewne rzeczy). nie przejmuje sie tym, co gadaja znajomi, zaczalem doceniac wartosc rodziny. nie wierze juz w przyjazn, no moze po za drobnymi wyjatkami. z dawnych przyjaciol zostały tylko 3 osoby. (mozna by rzec: 3 razy K, bo imie kazdej z osob zaczyna sie na "K" |wiem, masło maślane|). w ostatnim czasie zaczalem rozmawiac z ludzmi, z ktorymi myslalem, ze juz wiecej nie zamienie ani slowa. przestalem planowac swoje zycie, bo wiem, jak szybko i diametralnie wszystkie plany moga ulec zmianie. zyje z dnia na dzien, ide na żywioł, nie przejmujac sie wlasciwie niczym (nie mylić z brakiem odpowiedzialności). mniej czasu poswiecam na fotografie, czuje jednak, ze z kazdym zdjeciem zblizam sie powoli do celu, jaki sobie obralem. tak wiem, nie grzesze skromnoscia, ale kto powiedzial, ze mam byc skromny? mowie to, co mysle i przykro mi, jezeli niektorym osobom to nie odpowiada (mam nadzieje, ze dziewczyna, o ktorej wlasnie teraz pomyslalem, wie, że chodzi wlasnie o nią.). skupiam sie teraz na sobie i wlasnym zyciu. rodzina i trójka przyjaciol sa dla mnie najwazniejsi. i mam nadzieje, ze wszystko, co najgorsze juz za mna, a jezeli bedzie cos nie tak, to wiem, ze najbliżsi beda mnie wspierac tak, jak w ostatnim czasie.