jeszcze jakis czas temu sam tak naprawdę nie wiedziałem, czego oczekuję od życia.
byłem samotny w swoich przemyśleniach, jak ten stojący na moście chłopak ze zdjęcia,
którego nikt z was pewnie nie zauważy.
nagle pojawił się ktoś, kto zupełnie odmienił moje dotychczasowe postrzegania świata.
ktoś, kto sprawił, że chociażby na chwile zapomniałem o tym, co złe, osoba, która sprawiła, że stałem się naprawdę szczęśliwym człowiekiem.
mocno trzymam kciuki za piątek. :)
i z niecierpliwością czekam na Twoj przyjazd ;*
dziękuję Ci ;*