Zastanawiała się nad tym fioletowym ramieniem .. Może troszkę. Może.
Ta bliskość, informacje i niepewność i rezerwa.
Rozmowy z jedyną osobą na świecie pośród tysiąca innych, o północy i emocje potrząsające całym ciałem jak lalką.
Ile osobom już życie zniszczyło bezmyślne uczucie pożądania chwili i ilu osobom odebrało oddech miarowy, spokojny.. ilu spędziło sen z powiek i ilu wypełniło głowy myślami niepohamowanie rumieniącymi twarz.
Zagmatwanie ostatnio pojawiające się w jej życiu, coraz częściej i natarczywiej dawało o sobie znać.
Odłożyła telefon, w ciszy wyczekującej znaku życia, który mógł ocalić jej sen... może jednak?
Nie. I nie.. nie..
Spojrzała w okno, przysłonięte pochmurną płachtą ciemności północnej.
Chwyciła telefon raz drugi.
Oczy zmęczone dniem ukochanym, wyczekanym, uginały się pod ciężarem nocy chłodnej przynoszącej jedynie rozczarowania.
'Zbyt dużo myślę' powiedziała z ironicznym uśmiechem przypominając sobie ciemne oczy rozjaśniające brud autobusowy.
Nie dała się uwieść kolejny raz przysłaniającemu rzeczywistość szczęściu chwili nieuchwytnej, autobusowej..
Zbyt dużo myślę.
Zostawiła komórkę - sprawcę tych nieszczęśliwych myśli, na blacie, żeby mieć pewność że nie przyjdzie fałszywym dźwiękiem wśród nocy do niej, w samotnej kuchni otulonej ciemnością chłodnej nocy.