Bo żeby coś osiągnąć trzeba cierpliwości i czasu :)
powiem tak :D
jestem z niego dumna i z siebie też, bo pomimo tego, że wyskoczył mi 3 razy z "okrąglaka" nie poddałam sie i po niego poszłam :) pomimo tego, że czasem sie nie rozumieliśmy - nie przestałam :)
i nie wiem jak sie to wszystko dalej potoczy - czy sie jeszcze kiedys spotkamy, czy nie to on mnie nauczył bardzo dużo tj Koral ... te konie są wielkie i od nich nauczyłam sie najwięcej , nie z książek czy stron internetowych .... oni są moimi najlepszymi nauczycielami :) zawsze bede o nich pamiętać, a mam nadzieje, że z Motylem bede mogła skończyć jeszcze prace z ziemi i zacząć prace "z siodła"
nadzieja matką głupich ;/
byliśmy z nim w terenie ... bardzo odważny koń :) najpierw go prowadziłam, potem dosiadłam Malahita i on szedł luzem :) nie bał sie aż tak mostków jedyną rzeczą, której nie chciał przejść były tory ... ja zaliczyłam galop na rżysku , inne konie kłusowały i oczywiście bryki Malahita :) potem wróciliśmy do Motylka, który nam sie zgubił, bo wracał do domu, jechaliśmy po jego śladach :D spotkalismy go przed mostkiem przez który oczywiście z nami przeszedł :) powiem, że bardzo fajnie szedł w stepie kłusie i galopie z nami, nie uciekał itp :D po łące, jak galopowaliśmy to też się zatrzymał spokojny był :D a Malahit jak dziecko w 4 nóg mi w góre na łące tak mi walił barany, że szok .. Kastro sie wspiął p. Agnieszce ale było świetnie mi sie b.. fajnie brykało tylko prawie dostałam zawału, jak Motyla nie było :) ale ok ;D
Tylko obserwowani przez użytkownika koralitto
mogą komentować na tym fotoblogu.
to terenik udany :)