i koniec weekendu.
przybija mnie ta jesień , paskudna jest.
Przyprawia mnie o zły nastrój i niechęć do życia.
smieszne są te podziały na pory roku.
Każda wpływa na mnie inaczej. Chciałabym żeby zawsze była wiosna.
Wtedy wszystko budzi się do życia wychodzi ze stanu tego nieszczęścia.
Tak wiosna zawsze przynosi radośc ...
Ale co ja o wiosnie bede pisać najpierw trzeba przeżyć zime...
Mam totalnie niepoukładane myśli.
Ja cała jestem niepoukładana.
I ten bałagan zaczyna mi powoli przeszkadzać ....
chyba zrobie wielkie porządki.
Oj. będzie trudno.
łatwo komus zrobić bałagan i zostawic nas z nim.
Ma ktoś jakiś patent na sprzątanie ?