fot. Joanna Zawada
Jak dobrze się wyspać :)
Ciekawe jak się spało Księciowi :)
Wsuwam śniadanko i lecę do niego,
zrobię mu masaż, pobawimy się trochę w boksie,
wyjdziemy na pięć minutek rozprostować nogi.
No i mam dla niego zapas likitów, ucieszy się :)
Przed nami trudny okres. I nie chodzi tu o czas rekonwalescencji,
bo ja mogę poczekać i spacerować z nim nawet dwa lata...
Ale muszę teraz dokonać rzeczy niemalże niemożliwej.
Czyli bezpiecznie przeprowadzić rekonwalescencję konia z adhd.
W skrócie, to stępować w ręku wariata, który wcale tylko stępować nie chce,
dodatkowo zabrano mu padok, co potęguje jego pobudliwość,
a do mnie należy zadanie utrzymać go w tym cholernym wolnym stępie.
Ponadto normalnie żreć nie może, bo się ochwaci albo zabije mnie na tym całym śmiesznym spacerku,
a znowuż ma taki metabolizm, że lada dzień schudnie mi jak siedem nieszczęść, jeżeli obetnę mu papu.
Pół nocy dzielnie myślałam, przeliczałam i układałam mu nową dietę,
bo niestety na samym sianie nie utrzymam go w dobrej kondycji.
Ale wymyśliłam, zamówiłam i mam nadzieję, że dobrze na tym wyjdziemy.
Będzie wprawdzie dostawał marne niepełne pół miareczki i sieczkę dla zapchania żołądka,
ale wolę patrzeć jak marudzi na pusty żłób niż jak się dajmy na to ochwaci.
Ale ucieszy się z jednego - będzie dostawał mesz dużo częściej niż zawsze :)
Niestety przestawiam go też na trociny, co zwiększy nudę w boksie,
ale po cichu liczę, że stale uzupełniane likity + zabawki w boksie + siano w siatce dostatecznie go zajmą.
Zamówiłam też te specjalne podkowy, udało się je dostać w PL, także super, trochę kasy zostanie w kieszeni :)
Ponadto muszę utrzymać dobre relacje z koniem, który nie wie, dlaczego nie puszczam go na padok,
dlaczego nie biegamy i nie bawimy się na spacerach, dlaczego na tak krótko opuszcza boks,
dlaczego nie dostaje pyszności i nagród w postaci owoców (za dużo cukru :( ),
dlaczego przychodzę z pustymi rękami i dlaczego jest tak niefajnie jak jest.
On tego nie rozumie i nasze relacje się psują, dlatego muszę bardzo o nie zadbać.
W planach mam masaże, zabawy z ziemi w boksie, a jak będzie grzeczny to też na dworze.
Pouczymy się sztuczek, będziemy poznawać na spacerach nowe tereny i po prostu razem spędzać czas.
Także generalnie mam dużo trudnych misji przed sobą, ale musi się udać. Prawda? ;)
Uciekam do Chorowitka, przekażę pozdrowienia od Was! :)
I raz jeszcze wszystkim dziękujemy!